This place was changed 2 times. See change history.
Na ten moment (30.12.2021) miejsce niedostępne. Pełno aut, robotników i ochroniarz. Trwają jakieś remonty.
Wybudowany w PRL-owskim stylu ośrodek Barka. Składał się na dwa większe budynki i kilkanaście małych murowanych domków, a wszystko to umieszczone na samej wydmie. Niektóre domki dzieli tylko parę kroków od plaży. W Internecie możemy przeczytać komentarze dawnych lokatorów tego miejsca, jak to kiedyś w tym miejscu tętniło życie, ci sami wczasowicze wracali tam co rok tak samo jak kolejne szkolne kolonie. Stołówka, kawiarnia, sala taneczna i sala telewizyjna a nawet boisko do siatkówki i kort tenisowy. Po tych lokacjach nic dzisiaj nie zostało, jedynie jeden duży budynek w którym kiedyś mieściła się recepcja, gabinet lekarski, pokoje wyższej rangi pracowników jak komendant ośrodka czy kwatermistrz. Na górze mieściły się pokoje gościnne te najbardziej "luksusowe" do tych w większości przyjeżdżali Niemcy. Przed tym dużym budynkiem stoi kilkanaście murowanych domków zbudowanych na planie kwadratu, każdy oparty na tym samym projekcie ale w trochę innym położeniu. Z tyłu i z przodu murowany ganek, z niego wchodzimy do jednego małego pokoju i skręcamy w lewo, wtedy możemy iść na wprost do kabiny prysznicowej lub w prawo na drugi ganek domku. Lecz gdy skierujemy się w lewo wejdziemy do takiego samego małego pokoju jak obok, z oknem balkonowym. Po drodze do niego miniemy toaletę, w modny kiedyś sposób oddzieloną od reszty łazienki i posiadającą osobne wejście. Na jednym ze skrajów działki z domkami, zaraz obok plaży stoi mini murowana scena z dachem, więc można dać jakiś występ jeśli ktoś ma takie ambicje. Dzisiaj to co zostało po ośrodku to zgliszcza po dawnej świetności obiektu. Nie ma konkretnych informacji o tym w jakich latach działał obiekt ale na pewno były to 1988 – 2008 rok. Domki to brudne zdemolowane pustostany bez drzwi i okien, podobnie jak główny budynek który się ostał. Miejsce to raczej odstrasza i zniechęca do zapuszczania się na jego teren, sytuacji nie ratują nawet barwne malowidła graffiti na domkach które to są nazywane galerią. Poszczególne pracę są być może ciekawe ale nie warte specjalnego wybierania się w to miejsce. Dziś mimo tabliczek o monitoringu i terenie budowy ludzie czasem zapuszczają w wspomnianą galerię. Na drzewach umieszczone jest też kilkanaście kamer którym pali się czerwona czujka. Obiekt już dawno stracił atrakcyjność, nie polecam.
Stan widoczny na zamieszczonych tutaj zdjęciach zupełnie odbiega od dzisiejszego.
Wejście nie jest trudne, naprawdę, radzę tylko mieć ze sobą coś cięższego, bo tubylcy obawiają się obcokrajowców, którzy spożywają tam różne trunki :D
Edziuk
Obiekt w zasadzie już nie istnieje.