miejsce bardzo fajne. Uważajcie na policje, nie ma problemu że tam się zwiedza bo to jest powoli atrakcja tylko jak macie samochód to nie wieżdżajcie pod niego bo policja stoi i daje mandaty i wjazd tam. ale byłem tam z tatą i fajne miejsce, wręcz super. Polecam
Miejsce klimatyczne i podbudzające wyobraźnie. Na miejscu można spotkać dużą ilość osób, bo samo miejsce jak wiadomo jest bardzo popularne.
Pałac a nie zamek. Gdzie wy tu widzicie jakiekolwiek choćby symboliczne elementy obronne lub militarne?
W pamięci zwiedzających zapisał się jako zamek a sama budowla i tak jest hybrydą różnych stylów więc po co tutaj rozgraniczać teraz co to tak naprawdę jest
Miejsce, o którym napisano już chyba wszystko, najmłodszy zamek w Europie. Samowolka budowlana i jedyny taki obiekt w Polsce. Obowiązkowa lokacja dla wielu urbexowiczów (niestety dla kompletnych amatorów też), a dla niektórych początek przygody z nowym hobby. Wszystko zaczyna się w 1983/84 roku, Piotr Kazimierczak, snycerz i producent mebli, marzył o budowie zamku od czasów wczesnej młodości. Otrzymał pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego z pracownią rzeźbiarską o powierzchni 170 m² (jest też wersja o 1000 m²). Zamiast tego, wzniósł prawdziwy „zamek” o powierzchni 5 tys. m² formą nawiązujący do architektury rezydencjonalnej, ale także gotyku, baroku i renesansu. Zamek składa się z 6 kondygnacji, samo wylewanie fundamentów pod nie trwało 3 lata. Posiada 4 skrzydła połączone łącznikami, w których znajdować miały się m.in. basen, kaplica lub sala balowa. Wszystko to w towarzystwie licznych balkonów i tarasów, a także 12 stojących wież, 7 sal, 52 pomieszczeń i 365 okien w całym obiekcie. Liczby te oczywiście nie są przypadkowe i odnoszą się do 12 miesięcy (apostołów) w roku, 7 dni każdego tygodnia, 52 tygodni w roku i 365 dni roku. Ręcznie zdobione wnętrza, drewniane figury i rzeźbiarskie dzieła sztuki miały wypełniać każde z pomieszczeń. Finalnie wnętrze zamku miało być całe w drewnie, a dziś mamy tylko piękne drewniane sufity kasetonowe. Wizję artysty dopełniała fontanna na parterze przypominająca trochę umywalki z Hogwartu, tym bardziej, że w 2015 roku kupnem zamku była zainteresowana grupa fanów Harry’ego Pottera. Sam pan Piotr nie wiedział jakie przeznaczenie będzie miała budowla, chciał zrealizować swoje marzenie, a o przeznaczeniu zdecydować po budowie. W 1991 roku budowa została zatrzymana, nie tylko z powodów (istnieje też legenda mówiąca o tym) finansowych, ale też nielegalnej rozbudowy, która znacznie przekroczyła wspomniane 170 m². W 2006/08 roku planowana była rozbiórka, później stworzenie pensjonatu, jednak ze względu na braki formalne w projekcie (brak instalacji elektrycznej, kominów, klimatyzacji) i odpowiednich wyjść ewakuacyjnych, nie podjęto realizacji projektu. Obiekt otoczony jest betonowym murem, a w południowej części działki znajduje się sztuczny staw. Blisko zamku jest mini zoo, przy którym znajduję się płatny parking. Warto zostawić tam samochód, ponieważ parkowanie przed samym zamkiem grozi interwencją policji, wszystko dzięki nadopiekuńczym mieszkańcom Łapalic. Na teren wchodzimy przez bramę wjazdową (basztę), która jest osobnym budynkiem z piętrem, brama jest oczywiście zamknięta. Na jej słupie obok głównego wejścia widnieje tabliczka "Teren budowy - wstęp surowo wzbroniony", mimo której tysiące zwiedzających nic sobie z tego nie robi. Wejść na teren możemy przejściem, które znajduje się zaraz po lewej stronie od głównych „drzwi” bramy, musimy tylko schylić się pod przybitą deską, a następnie przedrzeć się przez tłum zwiedzających i licznych śmieci. Teraz już znajdziemy się na terenie zamku, dla urbexowiczów będzie to bardziej przypominało zwiedzanie, bo przy tak licznej liczbie zwiedzających ciężko nazwać to miejsce opuszczonym. Możemy napotkać tutaj pełen przekrój społeczeństwa od matek z wózkami i dziećmi po całe rodziny, które przypadkiem wyprowadzają psa. Podobno w czasie letnim ruch w tym miejscu prawie w ogóle nie ustaje, tym bardziej, że w ostatnich latach miejsce bardzo zyskało na popularności. My zwiedzaliśmy zamek 11 listopada, pora późnej jesieni, a mimo to co chwilę mijaliśmy zwiedzających, całkowicie nieprzygotowanych do zwiedzania tego niebezpiecznego terenu budowy. Były wspomniane już rodziny z dziećmi i psami, rowerzyści z rowerami, a podobno przychodzą też babcie o kulach, nie wspominając już o zamkowych modelkach. Nieodpowiedzialność zwiedzających zmartwiła mnie nie mniej niż przykra historia obiektu. Od zakończenia budowli mija w tym roku 30 lat, a mimo to wciąż pozostaje w dobrym stanie. Jedynie niektóre miejsca (cegły) ulegają korozji poprzez nadmierną ekspozycję na deszcz. W niektórych pomieszczeniach natkniemy się na śmieci, ale zamek podobno jest okresowo sprzątany, więc jest tam względnie czysto. Oczywiście, prawie na każdej ścianie, a nawet i na dachu, znajdują się liczne graffiti wątpliwej atrakcyjności. Pomimo dobrego stanu obiektu, musimy zachować szczególną ostrożność, w środku nie spotkamy żadnych barierek ani zabezpieczeń. Osobom z lękiem wysokości czy zawrotami głowy w ogóle odradzam wchodzenie do środka, jeden zły krok może dzielić nas od kalectwa lub śmierci, tym bardziej, że zdarzały się tu wypadki. Jednak kiedy uda nam się już wejść na którąś z wież, będziemy mogli podziwiać piękną panoramę na Kaszubski Park Krajobrazowy. Lecz w zamku łatwo zgubić orientację, pomieszczenia nie wyróżniają się niczym szczególnym, większość jest bliźniaczo podobnych. Więc na początku możemy łatwo się gubić i nie wiedzieć czy w tym miejscu już nie byliśmy. Niestety, nie znajdziemy piwnic, które nie zostały wybudowane, możemy jedynie zejść do mrocznego kanału technicznego okalającego zamkowy basen. Zalecana jest dobra latarka i nieprzemakalne obuwie. Tego miejsca raczej nie spotka już żadna szczęśliwa historia, zakaz budowy wciąż jest aktualny, a na wykończenie zamku nie ma pieniędzy. Myślę że może jeszcze tak niszczeć przez następne dziesięciolecia. Choć niezaprzeczalnie jest ciekawym zjawiskiem wzbudzającym różne odczucia i przyciągającym liczne wycieczki. Dla wielu urbexowiczów będzie obowiązkową lokacją do odhaczenia, dla innych tylko ciekawostką. Mimo wszystko, polecam samemu zobaczyć to ekscentryczne miejsce, mogące dostarczyć wielu ciekawych wrażeń.
Sporo przepaści itd. trzeba uważać, ale miejsce jedyne w swoim rodzaju, robi wrażenie szczególnie jak nie ma dużo zwiedzających :)
https://youtu.be/swTlV9Zt1rM
Miejsce tak popularne że miejscowi janusze zaczęli zarabiać na płatnych parkingach. Rozmach i widok z góry robi wrażenie, choć w środku wygląda jak niedokończony blok
Miejsce bardzo interesujące, ale nie w weekend. Ludzi mnóstwo!!!Matki z dziećmi, pańcie z pieskami ...istny cyrk....
Kitkurbex
Miejsce ciekawe i klimatyczne , jednak najlepiej odwiedzić je zimą bądź poza sezonem letnim ponieważ w sezonie jest tam mnóstwo ludzi którzy zakłócają spokój i klimat tego miejsca.
Najlepiej zaparkować około 700M od zamku przed znakiem zakazu parkowania ponieważ nie można stawać pod zamkiem a inaczej trzeba płacić za parking prywatny.
5/10