Ruiny na samym końcu wsi. Prosty, bezstresowy dostęp. Właściwie ostały się tylko ściany. Ładnie położony nad samą rzeką. Dworek w czasie wojny był ośrodkiem przesłuchań, w latach 50 przedszkolem. Potem chyba spłonął, co można sadzić po resztkach opalonych belek. Dla amatora ruin i poszukiwaczy skarbów. Dworek był bardzo majętny. Miał ponad 600m2 pokoi. Obok ostał się bunkier.
Magenta
Nie warto. Nic się nie zachowało poza paroma ścianami. Miejsce na widoku, biegają duże psy (z gospodarstwa obok).