Ruiny dom dosłownie po sąsiedzku z spalonym domem. Mury obiektu nie kryją niczego niesamowitego, no chyba że mówimy tutaj o obramowaniu okna które się ostało albo o kablach wystających z gniazdka. Poza tym raczej próżno szukać jakichś artefaktów dlatego miejsce oceniam na mało atrakcyjne, przy okazji można wpaść ale specjalnie bym tam nie jechał.
jan wesołowski
nic ciekawego. podobne miejsce jest w konstancine