Opuszczony od około 2019r. najprawdopodobniej z faktu, że placówka była nieopłacalna i fundacja, która to prowadziła postanowiła zakończyć działalność.
Całkiem dobrze wyposażona, pomimo faktu, że miejscowi dobrze znają te miejsce.
Da się wejść przez niektóre uchylone okna czy drzwi. Najlepiej wchodzić od boku, ale da się wejść od frontu przez otwartą furtkę. Miejsce niepilnowane, nie widziałem też kamer ani czujek. Obok ktoś mieszka, ale jak was zauważy to możecie się spytać czy można porobić zdjęcia i powinien się zgodzić, jeśli nie chcecie mieć z nim konfrontacji to polecam wchodzić od boku.
Wiem zachwyca was
Ale nie wiecie co tam się działo to najgorszy do dziecka jaki był
A jednak w nim przetrwałem dziwie się że on jeszcze stoi
To było okropne 12lat .
Dewastacja / rozkradanie miejsca postępuje. Drzwi otwarte od podwórka, kolejne grzejniki czekają na wyniesienie.
Szczerze współczuję, nie wyobrażam sobie nawet co przeżyłeś. Nie umiałam się zachwycić tym miejscem pomimo całkiem sporego wyposażenia, czułam jakiś dziwny niepokój patrząc na te rzeczy, ściany...
Powiem tak miejscówka zajebista. Praktycznie wszystko w dobrym stanie nie zdewastowane przez jakis zjebków teren jest duży mamy główny budynek i mały budynek obok.Do sierocińca można wejść oknem z dołu lub wejsciem po schodach z zewnątrz które jest na piętrze.Do budynku obok wejście jest oknem które otworzyliśmy. Na strych wejście jest przez dziure w drzwiach opłaca sie sprawdzić pełno tam skarbów.
Byliśmy dzisiaj z ekipą i muszę powiedzieć że wszystkie wyjścia były praktycznie zamknięte, jedyne co to dostaliśmy się przez małe kwadratowe okno które było wybite, ale tak czy siak zgadzam się z Pawel8844 miejsce zdecydowanie ciekawe do odwiedzenia. W razie czego otworzyliśmy drzwi na 2 piętro do którego możecie się dostać poprzez schody z zewnątrz około środka obiektu (chyba że ktoś już tam był i znowu je zamknął :p). Nie mieliśmy problemu z sąsiadem pomimo tego że urządził sobie grilla na nasz przyjazd :) (nie będzie po żadnej interakcji z jego strony, dzięki Bogu bo nie byłem w nastroju na miłe rozmowy).
Szkoda ze nie było tam kogoś kto by wam powiedział kto gdzie spał i co się działo przez te kilkanaście lat
Miejsce ciekawe niestety rozkradane i dewastowane w ekspresowym tempie... Odwiedzając to miejsce zaczepił nas dalszy sąsiad i twierdził ,że nie wolno nam wchodzić poinformowałem o chęci robienia zdjęć i spokojnie wszedłem od frontu ale nie polecam tej metody.
Stejek111
Jasper009 mogę prosić o kontakt