Koszary są dalej dostępne. Na miejscu znajduję się dużo pustych garaży w których prawdopodobnie były remontowane pojazdy wojskowe, pomieszczenie z piecami, stary zawalony komin i spore poddasze.
Podczas nocnej wizyty zauważyliśmy kogoś chodzącego ze świecą, kiedy zauważył światło naszych latarek zgasił ją. Prawdopodobnie ktoś tam mieszka, radzę uważać.
Wiktorr
Miejsca pilnuje ochroniarz jesli sie do niego dobrze zagada to wpusci, ale zazwyczaj wywala bo mysli ze chcemy cos zniszczyc, nie wzywa policji ani nic takiego.