Opuszczony zak艂ad samotnej matki Zdj臋cie dodane przez Milena Milewska 8 miesi臋cy temu

Opis

Dost臋p na teren budynku jest bardzo 艂atwy, w 艣rodku 偶adnych pozosta艂o艣ci po mieszkaj膮cych tam matkach, powybijane szyby w oknach, pe艂no graffiti oraz butelek po napojach wyskokowych. Miejsce w tym stanie nie jest niesamowicie interesuj膮ce dla urbexowiczów, lecz to co wydarzy艂o si臋 w zak艂adzie pod koniec sierpnia 2007 roku, mo偶e cie zainteresowa膰. Andrzej S. któremu powierzono gospodarowanie zak艂adem, zamordowa艂 me偶czyzne - konkubenta jednej z kobiet. Po tym wydarzeniu zak艂ad zosta艂 opuszczony. 

To miejsce by艂o zmieniane 1 razy. Zobacz histori臋 zmian.

Komentarze

Musisz by膰 Zalogowany, Aby doda膰 nowy komentarz.
  • profile

     SomethingElse

    W tym domu samotnej matki dzia艂o si臋 du偶o z艂ego, bywa艂am tam praktycznie codziennie, bo pochodz臋 z Wiktorowa. Po morderstwie zostawili w budynku wszystko, m.in. dokumenty i zdj臋cia. Wtedy eksploracja tego miejsca by艂a niesamowitym prze偶yciem. Dzi臋ki miejscowym rabusiom nadaje si臋 teraz tylko do rozbi贸rki.

  • profile

     mlodyjakub666

    19.05.24 miejsce aktywne, da sie wejsc przez dziure w p艂ocie. Budynek sie zapada w jednej cz臋艣ci. Coraz wi臋cej graffiti, warte do odwiedzenia w zim臋 przez du偶膮 ilo艣膰 zaro艣li

  • profile

     zunior

    12.04.2024 Wej艣cie bezproblemowe przez wygi臋t膮 siatk臋, miejsce mocno zdewastowane, w ka偶dym pomieszczeniu graffiti (niekt贸re bardzo 艂adne np. gwiazda) samo w sobie miejsce nie jest zbytnio ciekawe ale historia zwi膮zana z tym miejscem ju偶 bardziej (https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2011-02-21/krwawa-noc-w-domu-samotnej-matki_908970/). Mieszka艅cy wsi s膮 nieprzyja藕nie nastawieni do odwiedzaj膮cych. Podpity facet w 艣rednim wieku z psem na smyczy podaj膮cy si臋 za policjanta poza s艂u偶b膮, kt贸remu zachcia艂o si臋 艣wieci膰 prosto w oczy gdy opu艣ci艂em teren budynku, zaciekawiony tym 偶e nigdy wcze艣niej mnie nie widzia艂 zacz膮艂 prowokowa膰 w agresywny spos贸b, po kr贸tkiej batalii s艂ownej gdy wszystko zosta艂o wyja艣nione, ruszy艂em samochodem zaparkowanym kilka set metr贸w od budynku by zawr贸ci膰, zapomnia艂 o naszym pojednaniu i dalej 艣wieci艂 do艣膰 mocn膮 latark膮 prosto w oczy. Polecam po prostu p贸j艣膰 w swoj膮 stron臋 i odjecha膰.