Pole | Przed zmianą | Po zmianie |
---|---|---|
Opis | Zakład dla nerwowo i psychicznie chorych, zbudowany w 1907, otwarty oficjalnie w 1908 jako szpital i sanatorium w Otwocku. W czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile obok ogrodzenia, w pobliżu budynków należących do liceum przysanatoryjnego. Od 1956 roku mieściło się tam sanatorium przeciwgruźlicze, ale 1985 szpital przywrócono do pierwotnej postaci. Obecnie szpital posiada niepowtarzalny i przerażający klimat. Cały kompleks jest zdewastowany, co dodaje mu swoistego klimatu. Ciekawostką jest to, że o uznanie swojego prawa do udziału w nieruchomości stara się przed sądem gmina żydowska. |
Zakład dla nerwowo i psychicznie chorych, zbudowany w 1907, otwarty oficjalnie w 1908 jako szpital i sanatorium w Otwocku. W czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile obok ogrodzenia, w pobliżu budynków należących do liceum przysanatoryjnego. Od 1956 roku mieściło się tam sanatorium przeciwgruźlicze, ale 1985 szpital przywrócono do pierwotnej postaci. Obecnie szpital posiada niepowtarzalny i przerażający klimat. Cały kompleks jest zdewastowany, co dodaje mu swoistego klimatu. Ciekawostką jest to, że o uznanie swojego prawa do udziału w nieruchomości stara się przed sądem gmina żydowska. |
longitude | 21.289444 | 21.289 |
Pole | Przed zmianą | Po zmianie |
---|---|---|
Atrakcyjność | Średnia | Znikoma |
Pole | Przed zmianą | Po zmianie |
---|---|---|
Nazwa | "Kamieniołom, Jakuszyce/Szklarska Poręba" (39) | "Zakład obróbki kamienia, Szklarska Poręba" (41) |
Dostępność | Nieznana | Łatwa |
Atrakcyjność | Duża | Średnia |
longitude | 15.456176 | 15.456 |
- Opuszczony zakład przemysłowy
Jeden z najlepszych urbexów, na jakich kiedykolwiek byłam: kilka ogromnych hal, łatwe wyjście na dach. Niby jest ochrona, ale nie widzieliśmy nigdzie ochroniarza przez całe 3 godziny naszego zwiedzania. Wejście jest po lewej stronie skateparku, trzeba przejść przez dziurę w ogrodzeniu i ominąć bramę.
- Hotel Palace Haludovo, Malinska
Bardzo duży obiekt, niestety prawie cały zamalowany graffiti i w dużej mierze zdewastowany, ponieważ znajduje się blisko plaży, więc robi za miejscową atrakcję turystyczną - minęłam się tam z przynajmniej 30 osobami w ciągu niecałej godziny. Nie jest pilnowany, wejście jest bardzo proste: wystarczy zaparkować, przejść pod szlabanem i zejść ulicą na dół. Mnóstwo pokojów, jest też wejście na dach (po wejściu klatką schodową na pierwsze piętro należy udać się w prawo i do końca korytarza, a potem wyjść przez okno na dach po środku budynku, stamtąd drabiną na górę). Jest jeszcze jedna drabina przy korytarzu łączącym dwa budynki, ale jej nie sprawdzałam. Ciekawa jest też piwnica budynku, nie za dużo osób tam wchodziło, bo jest bardzo ciemno.
Nieaktualne, wszystko jest ogrodzone, budynki są w rozbiórce. Po całym obiekcie kręcą się budowlańcy z maszynami, magazyny nie mają już drzwi, dodam zdjęcia.
Wejście do budynku zostało niedawno zamurowane, ale z tego co mi wiadomo na kominy dalej można wejść.
- Opuszczona sala gimnastyczna, Rogożnica, Chorwacja
Niczego sobie miejsce, pierwszy urbex w klapkach, szkoda, że większość budynku jest zawalona :/ Wejście jest po schodach od głównej ulicy, trzeba przejść pod sznurkiem i przez drzwi po prawej
- Szkoła Wyższa Almamer, Warszawa
tego wejścia też już ostatnio nie było, bo okno, przez które się wchodziło, było zablokowane dyktą :/
- Szkoła Wyższa Almamer, Warszawa
nie da się wejść przez piwnicę, bo nie ma tam schodów, musisz się wspiąć na kawałek po lewej stronie budynku i stamtąd przez okno do środka
- Dworek "Stasinek" w Otwocku, Otwock
Patrząc po wyposażeniu, chyba ktoś sobie tam pomieszkiwał. Poza tym miejsce niebezpieczne, dach się wali na łeb - i to dosłownie, bo podczas zwiedzania przed twarzą spadł mi kawałek sufitu i ściany. Nie ma po co iść, chyba że ktoś jest fanatykiem wizyt w szpitalu. W dodatku za dworkiem jest inny dom, w którym ktoś mieszka/przebywa, bo są tam samochody
Jest ok, ale nie za dużo jest tam do zobaczenia, i się całkiem mocno sypie
Budynek niczego sobie, całkiem przestrzenny, szkoda tylko, że przy bardzo ruchliwej ulicy. Niezłe miejsce do zdjęć, ale poza tym nic ciekawego tam nie ma. Wizyta na tak maksymalnie 15 minut.
- Trafostacja zakładów PZL Wola
Byłam w grudniu i trafiłam na grupkę odpalającą race w piwnicy i ganiającą się po budynku, a innym razem na grupę bawiącą się bronią palną, więc akurat tam serio trzeba uważać na ludzi
- OŚRODEK WYPOCZYNKOWY WISŁA, ZALESIE GÓRNE
W tym momencie nieaktualne. Pozostało parę fundamentów domków, w miejscu, w którym to wcześniej było, teraz jest jakiś park rozrywki, a budynek jest zamknięty na kłódkę i zasypany jakimiś śmieciami. Nie ma po co iść
- Opuszczona huta szkła „Julia”, Szjkarska Poręba
Najbardziej oczywiste wejście na zakręcie drogi przy zepsutym płocie jest troche zdradliwe, lepiej podejść bardziej pod górę i dopiero wtedy przejść nad płotem. Bardzo ciekawe duże budynki, trochę pozostałości w środku, mało dewastacji typowej dla młodzieży czy bezdomnych - zwiedzanie to byłaby czysta przyjemność, gdybym tylko nie zgubiła mojej latarki :) Niektóre pomieszczenia wyglądają bardzo mało stabilnie, więc radzę patrzeć na sufity. Nie miałam żadnych nieprzyjemności związanych z ochroną terenu, ale nie mogę też z całą pewnością stwierdzić, że nikt nie pilnuje terenu
- Zakład obróbki kamienia, Szklarska Poręba
Wygląda spoko, ogólnodostępne miejsce, przy śniegu trzeba uważać, żeby nigdzie nie spaść, ale to tyle - niewymagający wypad, niezły dodatek do spaceru
- Kotłownia Szpitala Bielańskiego, Warszawa
Aktualnie można wejść na taką "galerię" nad główną halą przez podwiniętą blachę (przejście wymaga przeczołgania się pod drzwiami) na najwyższym piętrze zewnętrznej klatki schodowej od strony południowej. W pobliżu kręcą się ludzie, gdy wchodziłam minęłam się z paroma młodymi chłopakami, a budynek mijają przechodnie i samochody parkujące pod prosektorium. Na sam dół hali chyba zejścia nie ma, załącze jakieś zdjęcia
Aktualnie w przebudowie (?), jakis gruz jest wyrzucony na zewnatrz, a sama restauracja jest ogrodzona - nie widzialam zadnych robotnikow, ale nie wiem jak jest z wejsciem, dodam zdjecia
Aktualnie da się wejść, frontowe drzwi są otwarte. Co do kominów nie wiem.. Nie wchodziłam na dach, a z ziemi są zdecydowanie niedostępne
- Zabudowania na terenach nieistniejącego Młynu Michla na Pradze, Warszawa
Jest odchylony plot od strony ul. Kijowskiej, ale wejscia do glownego budynku dalej brak
- Opuszczona fabryka Drutu, Sztyftów i Gwoździ na Pradze
Aktualnie jest monitoring i ochrona, na tablicy informacyjnej na bramie jest ze uzyskano pozwolenie na prace w maju 2022
Wejście dalej jest w tym samym miejscu, w niektórych pomieszczeniach zaczął się sypać dach, więc nie wiem na ile bezpieczne jest wchodzenie tam. Ogólnie nawet spoko miejsce, w szczególności największa sala
- Stacja kontroli pojazdów, Warszawa
Juz nieaktualne, w tym momencie jest tylko pusta dzialka ogrodzona blacha (dodam zdjecia)
- Dworek na Młocinach, Warszawa
Dworek całkiem klimatyczny, aczkolwiek żadnego wejścia do budynku poza niewielkim okienkiem piwnicznym (nie sprawdzałam go) chyba nie ma. Da się przejść bliżej przez dziurę wyrwaną w blasze, ale chyba nie bardzo jest po co. Cała konstrukcja wygląda jakby miała zaraz runąć
- Ślusarnia stalowa , regeneracja świec
W większych pokojach jest bardzo ładne graffiti, poddasze spalonego budynku też wygląda bardzo zjawiskowo, ale poza tym nie ma po co tam zaglądać
W tym momencie niespecjalnie jest po co isc, jeden wielki syf i walacy sie dach jednego z budynkow
Oba budynki są aktualnie dostępne, w tym bliżej ul. Waldorffa jest wyrwana dziura w drzwiach, a w drugim jedne drzwi da się rozsunąć - klamki były od środka skręcone cienkim drutem. Do tego też budynku da się wskoczyć przez okno z boku, ale stamtąd da się przejść tylko do piwnicy, w której dość mocno śmierdzi spalenizną. Niespecjalnie warto wchodzić do tego dalej od Waldorffa, bo pozostały tam tylko legowiska bezdomnych i pojedyncze graffiti, jeżeli już to jego piwnica
Kilka dni temu poszłam tam jeszcze raz i aktualnie sobie ktoś nocuje w największym pokoju na parterze, nie wiem jakie ma nastawienie do zwiedzających, ale radzę uważać
Pod tym oknem aktualnie stoi część kanapy, po której łatwo da się wejść jak po drabinie