To miejsce było zmieniane 3 razy. Zobacz historię zmian.
Ogólnie spoczko miejsce, mocno zarośnięte ale wejść się da (okieno). Jak zachowasz ciszę i nie świecić po oknach to nikt nie powinien Cię zauważyć. Ładne miejsce <33
Dojście jest ale duże zarośla krzaki, można się przedzierać ale strój i obuwie przygotuj odpowiednie
Dziś wejście do pałacu jest niemożliwe. Wszystkie okna i wejścia są zabite płytami lub deskami. Jedynie możliwe jest wejście do piwnicy znajdującej się na parterze. Dzięki jednemu z otwartych i wybitych już okien można dostać się do środka, gdzie zastaniemy XIX-wieczną piwnicę, głównie pustostan z atrakcją w środku pod postacią zdechłego kota. Budynek ten wybudowany został w połowie XIX wieku w stylu eklektycznym, zbudowany na planie prostokąta z ryzalitami z kwadratową wieżą. Obok pałacu dawniej był staw z wyspą, na której była rzeźba rusałki trzymającej ryby z paszcz których tryskała woda. Park krajobrazowy z końca XVIII wieku o powierzchni 7,7 ha, zachowane założenie pierwotne. Występują w nim drzewa: wiele starych dębów, buki, kasztanowce. Kubatura XIX-wiecznego pałacu wynosi 1218 metrów kwadratowych. W okresie PRL-u użytkownikiem pałacu był miejscowy PGR, obecnie jest w rękach prywatnych. Dziś po tym pięknym pałacu pozostały tylko wspomnienia i pustostan. Cały teren, na którym znajduje się pałac, jest gęsto zarośnięty, a zaraz obok niego znajduje się działka pana, który podobno ma za zadanie pilnować opustoszały pałac. Po działce tego pana beztrosko biega pies, który bardzo chętnie nas obszczekał na miejscu. Kiedy przez dziurawy i leciwy płot dostaniemy się na zarośnięty teren pałacu, możemy z radością ujrzeć psa, który biegnie wprost na nas, jednak za siatką na sąsiedniej posesji, również leciwą i wątpliwej jakości, a w dodatku mocno zarośniętą, gdzie nie wiemy, czy wspomniany pies nie jest w stanie być tak zmotywowany, aby przeskoczyć siatkę czy przypadkiem nie dostać się do nas poprzez jakąś niewidoczną zarośniętą dziurę lub wyrwę w płocie. Sam ten fakt zniechęca nas już do dalszej eksploracji terenu, pozostając w ciągłej niepewności czy ten sympatyczny piesek nie pojawi się zaraz obok nas. Udaliśmy się na obchód pałacu, wszystkie wejścia pozostają zabite i zamknięte jedynie do piwnicy, na parterze da się wejść. Obiekt dziś już nie warty odwiedzania, zamknięty, zarośnięty, „pilnowany”. Nie polecam.
Wszystkie wejścia zabite, da się wejść do piwnicy, za sąsiednim płotem biega pies
Na posesji obok biega wielki pies, nie wiem czy nie ma dziury w plocie wolałem nie ryzykować. Udalo mi sie podejść pod sam budynek ale jak pies zaczął biec w nasza stronę to zesmy uciekli
Trochę bardzo, dostępność jest tam średnia, poza tym jest pilnowany przez jednego Pana z dwoma psami.
mariekdel
Obiekt nawet ok ale mocno śmierdzi zwłokami zwierzęcymi