O historii ośrodka położonego nad samym jeziorem Mezowskim niewiele wiadomo. Pewne jest to, że działał jeszcze w latach 90-tych, lecz patrząc na styl w jakim został wybudowany cały kompleks, jego otwarcie mogło przypadać na początek lat 70-tych. Ośrodek był własnością firmy Gdańsk-Tourist, która postanowiła sprzedać swoje obiekty znajdujące się poza granicami Trójmiasta. Tym sposobem lokacja została wystawiona na sprzedaż w 1999 roku i właśnie od tamtego czasu prawdopodobnie pozostaje zamknięta. Brak inwestycji w ochronę bezużytecznego obiektu przyczynił się do tego, że stał on się kolejnym miejscem do urbexowania. Otwarta na oścież brama, leciwy płot łatwy do pokonania i bezpośredni dostęp z ulicy to wszystko ułatwia. Powybijane okna, walające się śmieci, wybite drzwi i bohomazy na ścianach o tym świadczą. Mimo to, stan budynku nie jest jeszcze tak zły, ale w środku jest miejscami niezła graciarnia. Na całym terenie rozmieszczone zostaje parę budynków, dwa większe na wejściu (podobno mogły pomieścić do 600 osób) i kilka mniejszych o innym przeznaczeniu na prawo w głąb działki. Wszędzie zaprowadzi nas mocno zarośnięty już chodnik. Na wejściu zobaczymy biały budynek z ostro spadzistym dachem, ta budowla wygląda na typowe lata 70-te. W środku znajduje się bar z kominkiem, wszystko obite w ciemną boazerie. Koło baru znajduję się klatka schodowa, którą możemy zejść do bardziej tajemniczych pomieszczeń. Tutaj mamy znowu coś w stylu mniejszego barku, a nawet pokój z lustrami, również w boazerii i z podjazdem zamiast schodów (dyskoteka dla niepełnosprawnych?). Znajdziemy również pomieszczenia techniczne i kotłownie. Na górnych piętrach znajdują się pokoje z małymi łazienkami na wejściu. Toalety w całym kompleksie działają jak wehikuł czasu, nie były remontowane od nowości. Teraz możemy udać się na zewnątrz do większego budynku naprzeciwko. Ten za to wygląda jakby swego czasu przeszedł generalny remont. Nowy dach, otynkowanie budynku czy panele podłogowe sprawiają wrażenie niedawnego remontu. Na parterze znajduje się duża sala, która kiedyś była jadalnią, naturalnie blisko niej kuchnia. Recepcja i parę pokoi, panuje duży stopień zagracenia, losowe drzwi leżą na podłodze lub są oparte o ścianę. Wchodzimy na pierwsze piętro, na którym znajdują się pokoje z małą łazienką. Wszystko wygląda na dosyć świeże oprócz drzwi i toalet w głębokim PRL-u. W niektórych pokojach można spotkać łóżka, a poziom zaśmiecenia jest dosyć mały. Następne piętro to już strych, oglądając dawne zdjęcia z tego miejsca można było zobaczyć tam ścianki z płyt gipsowych. Dzisiaj strych to jednoprzestrzenne pomieszczenie, podłoga jest niepełna, więc trzeba patrzeć pod nogi. W jednym miejscu można spokojnie przeskoczyć do korytarza pierwszego piętra, ubytek desek podłogowych jest tam tak rozległy. Strych wygląda na dosyć rozkradziony, nie tylko brakuje wspomnianych już płyt, ale też stelaży, z wewnętrznej strony dachu wystaje wełna mineralna. Wychodząc przed budynek od strony jadalni zobaczymy zarośnięty plac, na którym być może kiedyś mieszkańcy kompleksu hucznie spędzali czas. Po prawej stornie rozlega się dalsza część terenu, to przede wszystkim miejsce wyznaczone na camping i namioty, częściowo zaznaczone strategicznie posadzonym żywopłotem, naprzeciwko którego rozciąga się prostokątny budynek parterowy z pokojami. Na dosyć małe dwa pokoje przypada jedna łazienka. Na skraju działki po lewej i prawej stronie są umieszczone małe „domki”, z ostro spadzistym dachem do samej ziemi. W jednych znajdują się toalety, a w drugich przestrzeń, która mogła służyć jako kuchnia dla mieszkających pod namiotem, a przy okazji też stołówka. Jeden z takich domków jest cały wypełniony białymi pustakami. Są też małe murowane śmietniki i zagadkowe pozostałości jakiegoś małego budynku, gdzie wymurowana jest tylko piwnica bez żadnego dachu. Możemy zejść tam po schodkach. Można spotkać w tym miejscu wózek dziecięcy, co jest jeszcze bardziej intrygujące i zagadkowe. Myślę że mogło znajdować się tam pomieszczenie gospodarcze, lecz wyburzono je zostawiając tylko piwnice. Cały kompleks posiada raczej średnią atrakcyjność, ale można odwiedzić. Dla początkujących będzie to wystarczające.
https://www.youtube.com/watch?v=FEG2DzkE71U
Polecam moją relacje z tego miejsca:) Z fartem!
Sylwester Michalewicz
Byłem tam 6 lat temu to jeszcze coś można było zwiedzić teraz tam wszystko porozwalane i trzeba uważać na ukraińskich ćpunów ostatnio 2 tam się kręci