Ten użytkownik nie dodał żadnych miejsc
Ten użytkownik nie dodał żadnych zdjęć
Ten użytkownik nie dodał żadnych propozycji zmian
- Stara siedziba firmy "Jaroma"
Bylismy z przyjaciolka 22.04.25 i jestem w szoku, ze nikt nie wspomnial o ilosci plesni ktora znajduje sie na terenie obiektu, dziesiec minut na drugim pietrze wystarczylo aby zaczelo nam sie krecic w glowie i pojawily sie lekkie problemy z oddychaniem, poza tym miejsce duze i z pewnoscia warte odwiedzenia, przechowala sie masa dokumentow, zdjec, a nawet rzeczy takie jak telefony stacjonarne, klawiatury i wiele wiecej. Okazalo sie ze drzwi od strony budowy z napisem “sprezarki” sa otwarte i jak najbardziej mozna przez nie wejsc. Wciaz brak kamer, czujek, czy ochrony. Still, jesli zamierzacie sie wybrac zalecam zaopatrzyc sie w dobra maske ochronna.
- Opuszczony ośrodek szkolenia policji
Miejsce zdecydowanie warte polecenia. Na zadna ochrone czy bezdomnych sie nie napotkalismy, choc w pierwszym budynku byly slady typu kurtki, opakowania po jedzeniu czy koc termiczny. Miejsce jest naprawde duze wiec polecam zaopatrzyc sie w czas. Bardzo szokujacy byl fakt, ze spotkalismy conajmniej z 20 zwiedzajacych, a nawet spacerowiczow ktorzy najprawdopodobniej szli od plazy (Fakt ze jest sobota wiele tlumaczy.) Wejsc jest z pewnoscia wiele, ale my wslizgnelismy sie pod brama od strony Kiekrz PKM. Mimo ze obiekt jest juz dosc rozwalony, a interesujace rzeczy pokradzione to i tak jeszcze raz polecam zobaczyć. Btw uwaga gowno w prawie kazdym kiblu:
- Pałac Kazimierza Nieżychowskiego.
BARDZO nie chcielismy, ale zostalismy zmuszeni wybic okno aby wejsc na teren. Obiekt raczej pusty, drugie pietro kompletnie rozwalone przez grafitti. Przypuszczam ze probuja to albo odbudowac, albo na terenie czasem przesiaduje bezdomny, ale jak skoro wejscie bez wyburzenia okna lub desek jest wrecz niemozliwe? Znalezlismy takie rzeczy jak cement, okulary, czapka z daszkiem, nowe panele.. Pod schodami lezaly butelki ktore w ogole nie byly pokryte kurzem, a na stole zapalniczke. W srodku sa nowe okna, wiec zgaduje ze sytuacje z wybijaniem ich zdarzaja sie nierzadko. Wdg mnie miejsce warte odwiedzenia jedynie po drodze.
zadnych kamer, ani czujnikow nie ma a przynajmniej my sie na zadne nie natknelismy. Aby wejsc do budynku trzeba sie troche nagimnastykowac, ale jesli nie przeszkadza wam ujebanie sie, ani nie macie 200cm wzrostu to nie powinno byc problemu. Na gorze najprawdopodobniej w dachu utknely golebie i przy najmniejszym ruchu trzepocza skrzydlami jakby zaczynala sie apokalipsa, wiec moze miec to drugie dno. Od czesci budowy ktos szedl w nasza strone, wiec gdybysmy wyszli piec minut pozniej byloby po nas, najprawdopodobniej zobaczyl latarki.