Po lokomotywowni nawet tory nie zostały.!
Od czasu wypadku który niedawno tam był (jakiś chłop spadł z drabiny i skroń rozwalił) miejsce podobno jest teraz bardziej chronione, więc nie polecam chodzić tam teraz, bardziej to już po długim odstępie czasowym. Miejsce serio fajne ale z czasem coraz bardziej porozwalane.
Ogl to warto odwiedzić ale jak są jakieś dzieciaki które hałasu przyszły narobić to najlepiej się nie zbliżać do obiektu, były jakieś dwie pannicę tłukły butelki i po 20-30 min przyjechała straż miejska- dwóch funkcjonariuszy i objeżdżali budynek, na szczęście udało mi się zwiać na przystanek w czas . Czujek i kamer raczej nie było a przynajmniej w głównych częściach budynku bo dużo się przechadzałem i nic się nie odpalało, wjesc można od strony pobliskiej szkoły po schodkach w gąszczach w dół i jak jest takie rozwalone okno to bardziej w prawo są jakieś drzwi przez które na spokojnie można przejść. Trzeba też uważać w czym się przychodzi bo wszędzie rozsypane jest szkło. Ludzie nie szanują obiektu i wszędzie jest grafitti i wszelkiego rodzaju podpisy no ale wsm ciekawie wygląda:))
Generalnie polecam jeżeli ktoś mieszka w okolicach Kutna, ale radzę uważać my byliśmy na całym obiekcie z kolegą około 1,5 h i chodziliśmy po całym obiekcie normalnie wiadomo że nie hałasowaliśmy ale też nie byliśmy mega cicho i prawdopodobnie jak już mieliśmy się zawijać z głównej hali to wdepnąłem w czujkę ruchu i odpalił się dość niegłośny alarm ale mimo tego że z budynku wybiegliśmy po około 30 sekundach to słyszeliśmy jak ktoś prawdopodobnie trzaska jakimiś drzwiami ( na sto procent tych drzwi nie zamknął wiatr)
Wchodźcie z rozsądkiem i zachowujcie ostrożność szczególnie jak macie przeczucie że coś jest nie tak Pozdrawiam!
dzisiaj odwiedzone ,nawet dobrze zachowane, wejście bez problemu, na SOK nie trafiliśmy ,obrotnicy i torowiska brak. coraz mniej w Polsce zachowanych tak lokomotywowni.
nie wychylajcie się kiedy jedzie pociąg bo SOK-iści zjawiają się w 5/10 minut (często z psem)
Byłem w 2016 to budynek był jeszcze w stanie zamkniętym, była obrotnica, tory były świeżo po zdemontowaniu i kręciła się ochrona. Dzisiaj budynek stał się pijalnią piwa dzieciarni ze szkoły obok. Wiele drzwi pootwieranych, obrotnica i sieć trakcyjna zdemontowana. Jedyne co pozostało to hale które nadal robią wrażenie.
PaRiM
Duży obiekt, nie wygląda na często doglądany. Mało wyposażenia się obstało, ale całość wygląda zacnie