Historia :
Obiekt ma długą historię sięgająca lat 30 XX wieku. Początkowo ośrodek kolonijny. W czasie wojny szpital dla chorych na płuca. Następnie Niemcy przemianowali go najpierw dla chorych Niemców i Folksdojczów. Kiedy wojna dla miłośników pana z wąsem zaczęła przebiegać niepomyślnie, urządzili tu sobie prowizoryczny punkt dowodzenia z którego oficerowie okupanta pracowali nad taktykami walk. Po wojnie kiedy Niemcy zabrali sobie pamiątki w postaci większości sprzętu z placówki zaadaptowano ją na prewentorium przeciwgruźliczne a następnie sanatorium rehabilitacyjne dla dzieci. W tej postaci pracował aż do 1970 roku kiedy szpital (działający tam teraz) przeniósł się do nowego i lepszego budynku w pobliżu. I ten właśnie obiekt został opuszczony.
Aspekty eksploracji:
Wejście do obiektu przez dziurę w płocie z boku od głównej bramy. Idziemy w górę przez pięknie zarośniętą drogę dojazdową i ukazuje nam się okazała międzywojenna fasada. Wejście do niego jest przez drzwi od tyłu. Dookoła jest dużo pomniejszych budynków: stacja transformatorowa ze sprzętem, budynki mieszkalne dla personelu z meblami ale wstępem przez położone wysoko otworzone okno. Także stara stróżówka, wychodek i most. W głównym budynku są piwnice z ładnymi szafkami i podmokłymi korytarzami. Na piętrach jest ... no mało, ale co nieco jest. Pozostałości po stołówce, piękne poręcze na klatce schodowej. Dużo zapór drewnianych i ładne ściany. Ogólnie budynek jest poniszczony w środku, ale konstrukcja jest bardzo solidna. I ma świetny klimat.
Miłej eksploracji !
To miejsce było zmieniane 1 razy. Zobacz historię zmian.
Budynek został niedawno sprzedany. Nowy właściciel będzie kontynuował przebudowę i prawdopodobnie powstanie tu hotel. Info z pierwszej ręki. Z uwagi na prowadzone prace budowlane, przestrzegam przed odwiedzeniem obiektu!
Tak jak Stachul97 powiedzial odwiedzilem tk miesjce na poczatku 2024 i bez pomocy znajomych ciezko wejsc
Stan na dzień 15.12.2023. Obiekt zabezpieczony, jednak jest otwarte okno na wysokości około dwóch metrów po jego prawej stronie patrząc od frontu, można wejść po kracie okna niżej. Brama główna zamknięta jednak po lewej stronie jest dziura w ogrodzeniu.
wejście łatwe przez drzwi z których następnie są schody na górę, jest tez również kilka okien przez które bez problemu da się wejść do środka. wejście na teren posesji przez uchylona główna bramę lub od tylu przez las. miejsce dość spore brak ochrony i monitoringu. na terenie posesji jeszcze dwa osobne budynki. w piwnicy piec i szafki
Wejście jest. Na teren wchodzi się z tyłu posesji po drzewie które spadło na siatkę. Do budynku głównego wchodzi się przez okno, a do piwnicy budynku przez drzwi obok okna. Można wejść do kilku bocznych budynków ale tylko jeden z nich był w miarę ciekawy. Trzeba uważać na "babę z reflektorem" gdyż po zmroku świeci na budynek swoim reflektorem. W budynku mało artefaktów tylko w piwnicy znaleźliśmy jakiś pięć i bojler.
Wszystkie wejścia i okna na dole zabite i pozabezpieczane, możliwość wejścia jedynie przez wybite okno na 2 piętrze. Ochroniarze pilnujący budynku przyjeżdżają co jakiś czas.
Okna i drzwi zabite dechami. Byliśmy jakiś czas temu, ale zrezygnowaliśmy z opcji wejścia do środka.
Meow Meow
Byłam krótki czas temu, dostęp do każdego budynku jest łatwy, przez drzwi lub okna. W budynku głównym większość pustki, na parterze masa puszek po sprejach. W budynku obok znajdą się jakieś krzesła, lodówka, ubrania itp ale obstawialabym raczej że to są rzeczy po „gościach” którzy lubią sobie w takich miejscach spać. Najstarsza rzeczą zaraz po samych budynkach znalazłam właśnie w tym tablice informacyjną bezpieczeństwa z 1960r. Prawdopodobnie jest to tablica z ostatniej działalności obiektu. Główny budynek ma dobudowę, pustaki i belki drewniane, ale budowa została wstrzymana lub również opuszczona. Wejście od głównej bramy zamknięte na kłódkę ale obok na lewo za szlabanem wchodzi się do góry i po prawo jest dziura w płocie, ale radzę uważać bo są tam nowo postawione domy i przechodzi się centralnie obok nich. Informacja która może wielu zadowolić: pokrzywy mogą się pojawić miejscowo ale nie jest to masowa plaga typowa dla opuszczonych miejsc :D. Głównie małe zarośla lub wysokie rośliny, które nie są „groźne”. Jest informacja że obiekt grozi zawaleniem i wejście wiąże się z śmiercią bądź kalectwem, ale wszystko jest solidne, uważajcie tylko na miejscowe dziury w podłodze. Brak ochrony, a o „babie z reflektorem” nic mi nie wiadomo, nie mogę zaprzeczyć ani potwierdzić bo byłam jeszcze jak było jasno.