Bunkier z czasów drugiej wojny światowej. Znany w okolicach z rytualnego mordu pseudosatanistów w 1999 roku gdzie czwórka znajomych najpierw odurzyła się narkotykami a następnie wspólnie zgwałcili koleżankę. Następnie zadźgali rzeczoną koleżankę i najmłodszego z nich, chłopak przeżył natomiast sprawcy próbowali spalić ciało dziewczyny. Główny sprawca dostał karę 15 lat pozbawienia wolności a wejście zostało zamurowane. Zbiegiem okoliczności było to że w tym samym okresie kiedy wyszedł na wolność ktoś wyłamał dziurę w murze prowadzącą do bunkra.
Bunkier sam w sobie jest pusty i mało interesujący poza różnymi napisami na ścianach. Dużo osób skarży się też na dziwne uczucia tam ze względu na… krzywą podłogę i braku punktów odniesienia.
To miejsce było zmieniane 2 razy. Zobacz historię zmian.
Wejście jest, ale dla wygimastykowanych. Ja nie dałam rady :) W środku były zapalone świeczki, czyli ktoś musiał tam być parę chwil przed nami.
Niestety widać, że ludzie nie mają zamiary tego miejsca zostawić w spokoju. Wejście zamurowano, to wybito dziurę. Zaspawano blachą, to ktoś blachę pociął i wyrwał. No nie ma szans, by miejsce mordu miało w końcu święty spokój... Chyba tylko wtedy, jak zostanie całkiem zasypane :(
Ale obiekt jako obiekt dalej tam jest plus ta blacha tak niepewnie wygląda. Spokojnie ;) Daj Ślązakom tydzień i będzie można znowu wejść.
A nie mówiłem? ;)
Mam tam kolegów to wiem jak to wygląda z „zamurowaniem”. Po tygodniu znowu otwarte będzie.
Zwiedziłem 21 grudnia 2021 i… dupy nie urywa. Bunkier jak bunkier. Kręci wam się w głowie? To przez krzywą podłogę? Śmierdzi stęchlizną? Wilgoć i gnijące liście/małe zwierzęta. Jeżeli chodzi o walory urbexowe to dam 1/10 bo nic specjalnego a jeżeli chcecie robić tam ghosthunting to las jest już lepszy.
Pojechałem tam sam (14.05.2022) i myślałem że w dzień będzie lajtowo ale się myliłem.Mimo że w samym lesie jest trochę ludzi z dziećmi , rowerzyści , biegacze itp. to od okolic bunkra rzeczywiście ludzie stronią.Sam bunkier jest większy niż się wydaje.Jest ciężko wejść jak i wyjść ( ewentualnie uciec ). Nie są to dwa pomieszczenia na krzyż ale jest ich jakieś siedem-osiem i są na tyle pokręcone że można się pogubić.Do środka nie dochodzi żadne światło przez co jest tam ciemno jak w dupie i nie ważne czy wejdziesz tam o trzeciej po południu czy trzeciej w nocy.Jest ciasno (klaustrofobia ), zimno i łatwo się potknąć.Wszedłem z zapaloną czołówką która nie wiedzieć czemu działała tam o połowę słabiej a gdy nagle zaczęła migotać ( tak jakby miała zgasnąć ) to spanikowałem i uciekłem :D Nie chcę zganiać na duchy za to że mam kiepską latarkę ale prawda jest taka że to miejsce same w sobie jest bardzo nie przyjemne nawet bez tych wszystkich strasznych historii
y0urc0rpse
byłam tydzień temu.wejść się da łatwo przez oderwaną blachę.jest tam kilka pomieszczeń,miejsce ma ciekawą historię lecz wszystkie namalowane krzyże i napisy zostały pomazane różowym sprayem i to już nie ten klimat ale jest tam jeszcze krzyż i świeczki.polecam iść tam w nocy jest lepszy klimat ;)