Eksploracja opuszczonych miejsc, czyli tzw. Urban Exploration (w skrócie Urbex lub UE) jest niezwykle ciekawym zajęciem. Dawno opustoszałe obiekty przyciągają swoim spokojem, bezruchem, wyjątkowością i atmosferą tajemniczości. W związku z tym pojawia się w nich coraz więcej zwiedzających. Fotografowie, historycy, czy po prostu osoby szukające nowych, nietuzinkowych wrażeń przemierzają zakątki rodzimych i obcych krajów w poszukiwaniu pustych pałaców i dworów, starych fabryk, szpitali, kościołów i cerkwi, dworców kolejowych i wagonów, ruin zamków, wojskowych bunkrów, dawnych hoteli i wielu innych miejsc. Oprócz wprawiającego w zachwyt klimatu i fantastycznego materiału zdjęciowego, jakim kuszą urbeksiarzy opuszczone miejsca, można natrafić tam na wiele zagrożeń. Przed rozpoczęciem eksploracji warto je przeanalizować je wszystkie i przygotować się na wszystkie ewentualności.

 

Trucizny wziewne, czyli zagrożenia w powietrzu


Stare budynki jeszcze w latach 90-tych kryte były dachami z azbestu. Jest to materiał, który posiada doskonałe właściwości izolacyjne, a w dodatku jest bardzo odporny na działanie czynników środowiskowych, stąd jego popularność w czasach PRL-u. Niestety, ten włóknisty minerał krzemianowy jest dużym zagrożeniem dla układu oddechowego człowieka i zwierząt. Włókna azbestowe mogą pylić i w takiej postaci być wdychane. Pył azbestowy jest trucizną wziewną, powodującą pylicę azbestową (azbestozę), zmiany opłucnowe, a w dalszej konsekwencji również nowotwory układu oddechowego (m.in. złośliwe międzybłoniaki opłucnej i otrzewnej). Całkowity zakaz stosowania tego materiału został wprowadzony dopiero w 2005 roku. Zwiedzając opuszczone miejsca możemy więc natrafić na dachy z azbestu lub jego resztki. Koniecznie należy więc zaopatrzyć się w specjalną maskę ze Znakiem Bezpieczeństwa B (np. półmaska 3M z serii 6200). Warto też podkreślić, że maska powinna idealnie przylegać do twarzy, aby powietrze nie przedostawało się po bokach. Ponadto należy pamiętać, że zwykłe maski przeciwpyłowe nie chronią przed pyłem azbestowym.

Kolejnym zagrożeniem dla układu oddechowego są pleśnie. Stare, zaniedbane i od dawna opuszczone miejsca, które zazwyczaj są tak zniszczone, że nie ma mowy o jakiejkolwiek izolacji termicznej, są narażone na stałe wychładzanie, a co za tym idzie panuje tam duża wilgotność, stanowiąca doskonałe warunki do rozwoju dla pleśni. Szczególnie niebezpieczna jest tzw. pleśń czarna, wydzielająca toksyczne mykotoksyny. Pleśń może powodować nie tylko schorzenia układu oddechowego, ale również trawiennego i skóry. Aby ochronić się przed tego typu grzybami, wystarczy zwykła, papierowa maska na twarz oraz dokładne umycie rąk i twarzy po wizycie w opuszczonym miejscu (zanim zaczniemy cokolwiek jeść).

 

Ryzyko zawalenia się elementów starych konstrukcji


Wchodząc do każdego opuszczonego budynku, należy zachować szczególną ostrożność. Stan techniczny tych miejsc może być bowiem bardzo zły. Wilgotna, zbutwiała podłoga, dachy grożące zawaleniem, przegniłe schody, czy drabiny stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia. Warto zaopatrzyć się w kij, którym będziemy sprawdzać stan podłogi, zanim postawimy krok naprzód. Niegłupim pomysłem jest włożenie kasku ochronnego, a jeśli miejsce wygląda na wyjątkowo zniszczone i niepewne, może lepiej całkowicie zrezygnować ze zwiedzania? W tym miejscu należy również wspomnieć o możliwościach zranienia i skaleczenia. Wszelkiego rodzaju zardzewiałe gwoździe, czy inne ostre elementy konstrukcji, które łatwo można przeoczyć będąc zafascynowanym pięknym wnętrzem, mogą przeciąć skórę, a wtedy bardzo łatwo o zakażenie, choćby tężcem. Lepiej więc zaopatrzyć się w odpowiedni strój: długie spodnie, bluzę z długim rękawem, buty z grubą podeszwą oraz rękawice.

 

Zwierzęta


Eksplorując zniszczone obiekty można natknąć się na różnego rodzaju zwierzęta: wałęsające się psy, półdzikie koty, lisy, kuny, szczury, czy nawet jadowite żmije. Uważajmy również na nieznane gatunki pająków i innych owadów. Nietrudno oczywiście o komary i groźne kleszcze. Nie mniejszym zagrożeniem są zwierzęta martwe. Zarówno padlina, jak i ptasie odchody są siedliskiem chorobotwórczych bakterii i wirusów. Bezwzględnie należy więc umyć ręce po wizycie w opuszczonych miejscach, a jeśli spotkamy tam żywe zwierzę - lepiej się wycofać.

 

Środki chemiczne


Szczególnie przy zwiedzaniu dawnych fabryk i magazynów, zakładów przemysłowych, czy laboratoriów możemy mieć kontakt z nieznanymi substancjami chemicznymi. Mogą to być zarówno toksyczne gazy, jak i żrące ciecze czy groźne ciała stałe. Pod żadnym pozorem nie dotykajmy naczyń, czy butelek z substancjami pozornie niebezpiecznymi. Przyda się więc maska przeciwgazowa, a w przypadku rozbicia jakiegokolwiek naczynia najlepiej niezwłocznie opuścić miejsce. Pamiętajmy również, aby nigdy nie zapalać ognia w takich obiektach ze względu na ryzyko wybuchu.

 

Promieniowanie


Choć promieniowanie radioaktywne dotyczy niewielu opuszczonych miejsc, to jednak nie sposób o nim nie wspomnieć. Najbardziej znane miejsce, w którym istnieje realne zagrożenie napromieniowaniem to Strefa Czarnobyla. Również w Polsce możemy być na nie narażeni, np. w starej kopalni uranu czy dawnych zakładach przetwarzających rudę metalu. Chociaż nie ma pewnego sposobu na ochronę przed promieniowaniem, to można zminimalizować ryzyko zakładając maskę przeciwgazową, ubranie osłaniające całe ciało oraz zaopatrując się w licznik promieniowania (dozymetr), aby w razie konieczności szybko się wycofać.

 

Prąd


Nie warto wysuwać pochopnych wniosków dotyczących instalacji elektrycznych w opuszczonych miejscach. Zazwyczaj faktycznie nie działają one od dawna, ale niestety nie zawsze musi tak być. Z tego względu nie dotykajmy odsłoniętych czy uszkodzonych kabli i przewodów. Szczególnie należy uważać w pomieszczeniach, w których elementy instalacji mają kontakt z wodą - wtedy najłatwiej o porażenie prądem, które może skończyć się tragicznie.

 

Ludzie


Wydawałoby się, że inne osoby, które możemy spotkać podczas urbexu będą najmniejszym z możliwych zagrożeń. Nic bardziej mylnego. Oprócz innych zwiedzających możemy natknąć się na włóczęgów, pijaków, imprezującą młodzież, złomiarzy czy służby mundurowe. Należy zachować szczególną ostrożność wobec obcych ludzi. Jak wiadomo, policja, straż miejska czy straż ochrony kolei co prawda krzywdy nam nie zrobi, jednak spotkanie z nimi może wiązać się z dużymi nieprzyjemnościami, nawet jeśli zachowujemy się kulturalnie i jesteśmy przyjaźnie nastawieni. Cała reszta szwendających się, przesiadujących lub ograbiających dane miejsce ludzi może już zachowywać się agresywnie, więc bądźmy przygotowani na konieczność wycofania się. Rzecz jasna, równie dobrze możemy napotkać osoby, które okażą się świetnymi kompanami we wspólnych eksploracjach, jednak zawsze stawiajmy swoje bezpieczeństwo jako priorytet i nie podchodźmy do nikogo bez pewności, że obcy nie mają złych zamiarów i ich nastawienie jest pozytywne.

 

 

Reasumując, Urban Exploration być może nie należy do grupy zainteresowań, które nie niosą za sobą żadnego ryzyka, jednak przy odpowiednim przygotowaniu i zdroworozsądkowym podejściu mało co jest w stanie zaskoczyć. Oczywiście trzeba brać pod uwagę potencjalne sytuacje losowe na które nie będziemy mieli wpływu, ale w zdecydowanej większości przypadków wystarczy kilka rzeczy w plecaku "na wszelki wypadek" i trochę ostrożności, by w pełni cieszyć się atmosferą zapomnianych obiektów i obserwować, jak natura odbiera to, co przed laty odebrali jej ludzie.

 

Komentarze

Musisz być zalogowany, aby dodać nowy komentarz.