Zdjęcie dodane przez olal 3 lata temu
Nigdy niedokończony obiekt, w którym miała mieścić się kręgielnia, restauracja oraz sale konfenercyjne. Od 20 lat stoi i straszy.
To miejsce było zmieniane 3 razy. Zobacz historię zmian.
Byłem dzisiaj, wejście które było od tyłu zostało zamurowane, a dziura w płocie naprawiona. Jedyne wejście jest od przodu, ale jest przy głównej ulicy i są tam kamery. Byłem tam już dwukrotnie w środku i klimat jest na prawdę super. Jakby ktoś był na tyle odważny, żeby wybić szybę albo zrobić jakieś inne wejście to by było super, na chwilę obecną miejscówka nieaktywna.
Byłem dziś, przez płot normalnie da się przejść, na wyskosci ok 1,5m jest drucik. Dziura w szybie jest w dokładnie tym samym miejscu. Niestety wyszedłem po max 2 minutach, coś mi się nie zgadzało. Może ze względu na deszcz i późną godzine. Miałem przeczucie że coś sie zmienilo. Zabrali drabinę prowadzącą na 1 piętro oraz było biurko w tym miejscu gdzie woda kapała. W każdym razie sytuacja wydawała sie dziwna, jakby w środku był jakiś menel i wyszliśmy
Byłem nie dawno nie ma ochrony kamer ani alarmów łatwe wejscie przez wybitą szybe wejście od ulicy
byłem z 3 tygodnie temu, tak na prawde 4 dni z rzędu. w środku nie ma alarmu, ani ochrony. Ochrona (nie ochroniarze) jest tylko przy parkingu przy głównej ulicy, z tyłu jest łatwe wejście, przez dziurę w płocie i potem ułamaną szybę, mega łatwe. Jak jesteś w środku szyby są prawie jednostronne, ty widzisz świat zewnętrzny a ludzie póki nie ruszasz się za bardzo lub latarką nie świecisz nie widzą (coś w stylu lustra weneckiego). miejsce duże, można wejśc na dach ale radze szybko wchodzić na część z widokiem na las. Trzeba uważać bo podobno ludzie z bloków dzwonią, ostrzegł mnie i mieszkaniec i jakiś urbexowicz który był po raz enty, mi ani razu przez 4 dni nie udało się spotkać policji, ani ochrony. W przypadku spotkania chyba najlepiej się chować w środku bo miejsce jest ogromne. W środku nie ma alarmu ani kamer, są gołębie które czasem wydają takie dźwięki że myślałem że alarm wywołaliśmy. Są równierz zepsute drzwi od windy na poziomie 1 które mocno hałasują jak chodzisz po -1/-2 przy głównej ulicy. Również na niższym dachu od głównej ulicy jest 1 kamera która widzi jak mocno zbliżysz się do drzwi tej windy
Wydaje mi się, że kamery są tylko z przodu budynku, gdzie parkują samochody, tam też jest czujnik ruchu, alarm i światło. Byłem w środku w ciągu dnia kiedy jeszcze nie było tam samochodów i żadnych zabezpieczeń, ale było to rok temu. Byłem przy terenie wczoraj i są dwa wejścia:
1 przez dziurę w płocie przy małym parkingu i potem przez szybę lub po drewnianych szczeblach pozostawionych przez zwiedzających w płocie. Jak kręcilem się tam wczoraj wokół terenu to przy wejściu stanął łysy typ w samochodzie i trochę obserwował, a trochę siedział na telefonie- wyglądał jak ochroniarz. Daljcie znać jak faktycznie wygląda sytuacja, czy da się bezpiecznie wejść, bo miejsce ma świetny klimat.
Byłem 3 tygodnie temu, od tyłu można wejść. Trzeba tylko patrzeć czy żaden robol nie idzie lub czy ktoś inny nie patrzy, jak tak to wejście zajmuje max 10 sekund. W środku alarmu nie ma, jak wszedłem 1 dnia to myślałem inaczej ale okazało się ze to gołębie...
z przodu budynku stoją jakieś samochody ochrony i są kamery, prawdopodobnie działają, z tyłu kamer niema. wejście jest od tyłu przez uchylony płot a potem przez zbite szkło. w środku jest fajna atmosfera, jest wejście na dach. ludzie którzy chodzą obok nie zwracają uwagi na budynek.
Byłem tam wczoraj, jakoś podczas dnia. Podczas dnia trzeba uważać, ponieważ mieszkańcy bloków obok lubią donosić na osoby, które wchodzą na ten Urbex. Wejście na dole jest łatwe bo przez siatkę, ale żeby wejść na górę, trzeba się trochę pospinać. Jak już się jest na górze, to już wejście przez rozbite okno i się jest w domu. Miejsce jest ogromne, polecam wziąć latarkę, bo na dolnych poziomach budynku ledwo co widać. Na szczęście ochrony nie było
Mu chodzi o to że jest to taki ikoniczne miejsce dla warszawskiego urbexu było duże ładne z klimatem bez żadnej ochrony wejście było łatwe a tera sam widzisz przeczytaj poniższe komentarze to zrozumiesz przytań stała. Tu od długiego czasu i fajnie można było spędzić tam czas
Dodatkowo wspominali o tym że nie wolno tu wchodzić też dlatego bo było Tu wiele wypadków
Odwiedziłem jeszcze raz bo miejsce BYŁO fajne i przyjemne do posiedzenia z ziomkami dopuki jakieś dzieciaki nie przyszły i nie porozwalały tego miejsca dlatego szkoda mi tego miejsca ale na szczęście zdąrzyłem zobaczyć jego poprzednią dumę. Nie polecam tych kidosków co to rozwaliły bo nie potrafią utrzymać swojego ADHD w spokoju.
Ochroniarze pilnują tylko i wyłącznie reklam na tym obiekcie a nie samego obiektu dlatego jeśli to wy przecieliście tą reklamę i powybijaliście szyby oraz powywalaliście siedzenia z wysokości to sami się o to prosiliście. Ale nie mówię że to wy tylko "jeśli".
Miejsce znacznie większe, niż by się wydawało patrząc z zewnątrz. Wejście bardzo proste a ochrony/kamer najwyraźniej brak, więc wnętrze mocno poniszczone. Jak byłem to akurat jakieś nastolatki dokonywały dzieła destrukcji
Miejsce naprawde imponujące i jest warte odwiedzenia ale nie można tam przebywać zbyt długo i zagłębiać się w niektóre miejsca bo można albo się nawdychać chemi z świeżo zrobionego graffity albo czarnej pleśni (nie jestem pewien czy napewno była to pleść) dlatego polecam zabrać maskę FFP3. Naprawde polecam i proszę żeby już bardziej nie niszczyć tego pięknego miejsca.
odwiedzony dnia 02.03.2023 r. miejsce aktywne, na ten moment nie było budowlańców, brak alarmów. w środku wszystko zniszczone ale wielkość i klimat tego miejsca jest warte przyjechania. miejsce znajduje się niestety przy ulicy i widać jak się wchodzi, wejście przez przerwę w ogrodzeniu a z tyłu rozbite okno przez które wejście jest łatwe. po wejściu niestety żeby się dostać do głównych miejsc musieliśmy przejść przez jakieś meble i inne rzeczy bo wejście było zawalone. po przejściu tych mebli sprawia naprawdę ogromną satysfakcję. bardzo fajne miejsce
Miejsce jak najbardziej aktywne. Łatwe wejscie przez szczelinę w płocie i zbite okno z tyłu. Wszrodku wszystko jest zniszczone, ale sama skala wnętrza budynku robi wrażenie.
to że miejsce naszikowane kamerami izabite nie znaczy że niekatywne, może niedługo ktoś zrobi nowe wejście jak obiekt stoi to obiekt aktywny! w 5 sekund bezdomni pokonaja dykte , a kamery mozna obejsc na pewno, miejsce aktywne
Teraz to jeszcze alarmy dowalili więc już na 100% nie da sie wejść poza tym jak kolega próbował to wyskoczył na niego jakiś budowlaniec i go wygonił
Proszę dodać zdjęcia, gdzie są alarmy, a nie pisać bzdury. Bo budynek jest aktywny. Stoi nadal, nikt go nie wyburzył i nie ma tego w planach.
A to normalne, że tam ktoś się kreci, bo często zmieniają wiszące reklamy.
(27.09.22) wejście na teren bardzo łatwe, jest szczelina w plocie. Aby wejść do środka trzeba iść na tył budynku i przejść przez wybite okno. Wnętrze robi spore wrażenie :)
Jeszcze z dwa tygodnie temu do budynku można było wejść bez żadnego problemu. Brama wejściowa była zniszczona, siatka miała dużą dziurę (pod którą nie trzeba sie było nawet pochyląć), szklane drzwi wejściowe miały wybitą szybę (wystarczyło tylko przełożyć nogę). Z tydzień / półtorej tygodnia temu pojawiło się auto z ochroniarzem, który siedział cały dzień w aucie i pilnował tego miejsca. Ostatnio widziałam, jak ochroniarz rozmawia z dwoma osobami (może komornikami) i od tamtego momenty została zamontowana nowa brama, dziura w siatce została zalepiona, dzrwi wejściowe zostały zabetonowane tak jak i szyb wentylacyjny, po którym dało się wspiąć na pierwsze piętro. Wejście jest wciąż możliwe, lecz jest bardzo utrudnione. Trzeba przeskoczyć przez siatkę w miejscu, w którym jest ona lekko zagięta, potem trzeba sie wdrapać na pierwsze pietro przy pomocy szybu wentylacyjnego (pomimo, że jest on zabetonowany, jest to wciąż możliwe) po czym wejść do budynku poprzez wybitą szybę. Wejście na dach z ładnym widokiem też jest, w tylnej części budynku jest wybite okno, które prowadzi na dach.
mietkav
bylam dzisiaj da sie wejsc od przodu wspinajac sie na dach, ludzie nas widzieli i nikt nie zareagowal